Witajcie!;)
Dzisiaj upiekłam aż dwa chleby pszenne, na drożdżach ( tak, są drożdże w sklepie efekt pandemii jest już za nami ;-) ). Chlebek jest aromatyczny, wilgotny, ma wewnątrz delikatną, pęcherzykowatą strukturę. Aromat roznosi się po całym domu już po 15 minutach od włożenia do piekarnika. Receptura, którą dzisiaj Wam przedstawię ma ok. 50 lat. 
Zatem dzisiaj postanowiłam, że podzielę się z Wami tym oto przepisem. Krok po kroku przedstawię etapy przygotowania chlebka wraz z zdjęciami. Mam nadzieję, że skorzystacie z tego przepisu, jest naprawdę godny uwagi. W szczególności największą satysfakcję odczujecie gdy domownicy będą kroić chlebek i kroić.

Formę jaką użyłam do pieczenia chlebka to metalowa blaszka o wymiarach 35cm długości, 12cm szerokości. Na taką formę potrzebujemy 500g mąki pszennej typu 650. Myślę, że forma szersza, a krótsza też będzie odpowiednia. Dzisiaj przygotowałam 2 chleby, zużyłam kilogram mąki. Przygotowanie dwóch takich chlebków to dobre rozwiązanie. Jeżeli mamy w domu głodomorków, lub nie mamy za wiele czasu na częste pieczenie, jeden bochenek spokojnie możemy zamrozić.



Składniki na 1 chleb:
* 500 gramów mąki pszennej tzw. chlebowej typ 650
* 50 gramów (połowa kostki) świeżych drożdży
* 400 ml ciepłej (nie gorącej) przegotowanej wody
* Masło do wysmarowania blachy wewnątrz: boki i spód
* Półtorej łyżeczki cukru
* 1 łyżeczka soli
* Ziarna do wyboru: kminek, słonecznik, czarnuszka, pestki dyni lub sezam.

Na przygotowanie dwóch chlebków widocznych na zdjęciu używałam: 1 kilograma mąki, całego opakowania drożdży, 800 ml ciepłej wody, 3 łyżeczki cukru, 2 łyżeczki soli.

Ważna informacja:
Chlebek wyrabiany jest ręcznie. Nie stosowałam do wyrabiania ciasta miksera. W oryginalnej recepturze jest używana drewniana łyżka i duża pojemna misa lub garnek.

Czas pieczenia: 60 minut, piekarnik grzanie GÓRA/DÓŁ początkowo 200'C

Sposób przygotowania:
W pierwszej kolejności musimy przygotować drożdże. Drożdże muszą pracować już zawczasu. W przepisie powyżej mamy 400 ml ciepłej i przegotowanej wody. Sięgamy po średniej wielkości miskę, w niej rozkruszamy drożdże i (uwaga) wlewamy 150 ml (!) wody ciepłej (nie gorącej) do drożdży (reszta wody będzie potrzebna później ) i dodajemy półtorej łyżeczki cukru. Mieszamy drożdże wraz z cukrem i wodą do całkowitego rozpuszczenia i pomieszania się składników. Miksturę przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, np. słoneczny parapet, lub wyższa półka kuchenna. Do 7-9 minut drożdże będą już porządnie pracowały ;-)



Przygotowujemy blaszkę. Blaszkę smarujemy wewnątrz masłem, nie przesadzamy. Masło musi oblepić dokładnie każdy skrawek blaszki.
Przygotowujemy resztę składników tak aby mieć je pod ręką. Potrzebujemy dużą misę, do której przesiewamy mąkę przez sitko. (przesiewanie mąki ogranicza przedostanie się niechcianych grudek i dodaje puszystości podczas wyrabiania) . Do mąki dodajemy solidną garść ziaren. Możemy zrobić mieszankę ziaren: np. łyżkę słonecznika + łyżkę dyni. Ważne (!) aby nie przesadzić z ilością ziaren. Zbyt duża ilość ziaren, obciąży ciasto i mógłby powstać zakalec. A tego byśmy nie chcieli ;-)

Po 7-9 minutach od przygotowania drożdży wszystko łączymy razem w dużej misy. Łączymy mąkę, 250ml wody, drożdże rozrobione z cukrem i 150ml wody, solą i ziarnami. Mieszamy, mieszamy i jeszcze raz mieszamy. Ciasto musi być pęcherzykowate, ciągnące się, składne i zbite. Dzisiaj przygotowując właśnie ten chlebek PO RAZ PIERWSZY (!) mieszałam wolno, zbierając ciasto z brzegów misy, bez pośpiechu nie patrząc na zegarek. Gdy minęło już ok. 8-10 minut powolnego, mozolnego mieszania, przystąpiłam do przekładania ciasta do blaszki. Przekładanie nieco brudzi wszystko dookoła ;) Przekładamy ciasto tak aby zapełnić każdy kąt blaszki. Róbmy to też ostrożnie, bez niepotrzebnego napowietrzania. Można sobie pomóc, zwilżając dłonie letnią wodą i wtedy wyrównywać wierzchnią warstwę ciasta. 



Gdy ciasto już przełożyliśmy do formy, przykrywamy je ściereczką, aby urosło. Proces rośnięcia to ok. 20 minut. Dokładnie w tym czasie nastawimy piekarnik grzanie "góra/dół" na 200'C. W momencie gdy chlebek wsadzimy do piekarnika, automatycznie zmniejszamy temperaturę do 180'C. Sprawdzamy po 15 minutach jak zachowuje się nasze ciasto. Jeżeli już zaczyna łączyć się z ściereczką, to znak, że jest gotowe do pieczenia. Chlebek przed pieczeniem i po wyrośnięciu możemy przyozdobić na różne sposoby. Możemy dodać na wierzch ziarna w finezyjnej kompozycji, bardzo lekko przyklepując je do ciasta. Ciasto nacinane żyletką też wygląda imponująco. Przystępujemy do wsadzenia chlebka, zmniejszenia temperatury do 180'C i nastawienia czasu na 60 minut. UWAGA - po 30 minutach pieczenia, otwieramy na chwilkę piekarnik, wysuwamy kratkę z blaszką i smarujemy pędzelkiem chleb wodą. Posmarowanie chleba wodą, zapobiegnie pękaniu, nieprzyjemnej skorupie i nada chrupiącej delikatnej skórki. 



Gdy minie 60 minut pieczenia chlebek natychmiast wyciągamy. Chlebek wyjmujemy z formy, odwracamy go do góry i umieszczamy na kratce. W ten sposób będzie stygł, zachowa swoją formę, nie zaparzy się i będzie elastyczny. Kroimy w momencie, gdy całkowicie wystygnie. Chleb po wyjęciu z piekarnika nadal wewnątrz pracuje. Dopieka się, dlatego nie powinno się kroić wcześniej. Po ok. 2h jest gotowy do spożycia ;-) SMACZNEGO !

3 komentarze:

  1. Pamiętam taki chleb z czasów dzieciństwa świetny przepis

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odwiedziny i zachęcam do przygotowania chlebków są wyśmienite ;)

      Usuń